Strony
▼
piątek, 21 lipca 2017
Od Soleil CD. Errora
Zaledwie kilka chwil po odejściu Errora z lasu wyłonił się nieznany Soleil basior. Osobnik wpierw rozejrzał się wokół, a potem podszedł do wilczycy, która spojrzała na niego pytająco.
- Wybacz mi najście. Nazywam się Derek, jestem tutaj nowy. Alfa posłała mnie, abym znalazł niejakiego Errora. Nie wiesz, gdzie mogę go znaleźć?
Basior wydawał się mówić szczerze, ale Soleil coś się w nim nie podobało. Jakiś szczegół w jego wyglądzie, a może w zachowaniu, przypomniał jej wilki, z którymi miała do czynienia przez większość życia. A takie nigdy nie miały dobrych zamiarów.
- Przed chwilą wszedł do lasu. Jeśli chcesz, pomogę ci go poszukać - odpowiedziała wadera, postanawiając, że będzie miała tego wilka na oku.
- Byłoby miło - powiedział z wdzięcznym uśmiechem Derek. Żeby nie wzbudzać jego podejrzeń, Soleil odwzajemniła gest, a potem poprowadziła basiora w stronę lasu. Gdy weszli między drzewa, niemal od razu złapała zapach Errora. Młody wilk wciąż przebywał gdzieś w pobliżu.
- Mógłbym poznać twoje imię? - zapytał Derek, idąc śladami wadery.
- Sun. Zdrobniale Sunny - odparła bez wahania wilczyca. Nie chciała podawać mu na razie prawdziwego imienia, przynajmniej do odkrycia jego zamiarów. A niewielka wiedza o języku angielskim pozwoliła jej stwierdzić, że słowa "sun" i "soleil" znaczą dokładnie to samo. Żadna różnica, czyż nie?
Po kilkunastu minutach marszu oba wilki dotarły w okolice niewielkiej polanki. Na trawie siedział Error i patrzył na nocne niebo. Derek przez chwilę mu się przypatrywał, a potem skoczył na Soleil. Wilczyca jednak uskoczyła i w następnej chwili posłała do ataku świetlnego sokoła. Stworzony z energii ptak rozorał pazurami łopatkę nowopoznanego, który syknął z bólu. W następnej chwili w zasięgu wzroku wilczycy pojawił się Error, którego uwagę przykuły odgłosy walki i tajemnicze błyski świateł.
<Error?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz