Strony
▼
poniedziałek, 17 lipca 2017
Quest 2 – Dewi
Znów to samo.. Kolejna noc pełna koszmarów.. Lecz tym razem nie mogłem tego znieść. Wyszedłem mając głowę pełną myśli.. Przeszłość czy przed nią da się w ogóle uciec? Zapomnieć.. Ile bym dał żeby zapomnieć – mówiłem sam sobie w myślach. Jednak coś przerwało mój wewnętrzny monolog.. A właściwie ktoś.
-Pomocy! – słychać było krzyk w oddali.
Bez zastanowienia ruszyłem w kierunku odgłosu. Był to głąb lasu, ciemno.. Rozglądałem się aż w końcu ujrzałem.. Młodą waderę, przywiązana do drzewa. Była wystraszona, miała podkulony ogon i oczy pełne strachu.. Czułem to. Przy drzewie trzymał ją mocny łańcuch, podobny do tych które mam na łapach. Podszedłem bliżej, szczeniak nic nie mówił wycofał się i patrzył na mnie przenikliwym spojrzeniem.
-Nie bój się, nie zrobię ci krzywdy – odparłem i chwyciłem łańcuch
Pociągnąłem z całej siły.. Nie wytrzymał tego i rozerwał się. Pomogłem młodej samicy się wydostać. Spodziewałem się ,że ucieknie. Lecz ona stała i przyglądała mi się bacznie.
- Możesz iść – powiedziałem i rzuciłem jej obojętne spojrzenie
- Tylko ja nie mam dokąd.. – odpowiedziała pod nosem
-Jak to? – zapytałem
- Z mojej watahy nic już nie zostało – powiedziała łamiącym się głosem
- Chodź ze mną, jutro porozmawiamy na spokojnie i wspólnie wymyślimy co z tobą zrobić – rzekłem, nie chciałem jej męczyć bardziej, na dzisiaj wrażeń jej wystarczy
Prowadziłem ją do mojej jaskini, po drodze trochę się otworzyła i zaczęła ze mną rozmawiać..
- Jak się nazywasz? – spytała
- Mówią mi Dewi – odpowiedziałem
- Ja jestem Nala.. – rzekła
- Jesteś bardzo silny – powiedziała po dłuższej chwili ciszy
- Tak, można tak powiedzieć – zgodziłem się z nią
- Tylko dlaczego jesteś taki smutny.. – odparła zastanawiając się
-Powiedzmy ,że mam swoje powody – powiedziałem, nie chcąc kontynuować tej rozmowy
- Męczy cię przeszłość.. – rzuciła nagle, dając mi tym do myślenia
- Jesteśmy na miejscu – odparłem stojąc przed jaskinią, unikając przy okazji dalszej rozmowy – rozgość się – dopowiedziałem
Nala nic więcej nie powiedziała. Położyła się i szybko zasnęła.. Pomyślałem ,że zadam jej kilka pytań z rana. Bo dała mi do myślenia, czy to możliwe ,że mówiła to bez powodu? – zastanawiałem się. Niestety nie było mi dane więcej z nią porozmawiać, gdyż rano jej nigdzie nie było.. Pytałem o nią innych. Nikt jej nie widział. Musiała wyjść wcześnie rano.. Chociaż zastanawiam się czy ona w ogóle istniała?
Qest zaliczony! Dewi otrzymuje 450ks!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz