Szłam spokojnie po przez las piękna nikogo w pobliży nie było nikogo tak mi się przynajmniej zdawało. Nagle przedemną spadło czarne a błękitne przy końcu, zdałam sobie, że nie jestem tutaj sama. Nagle przedemną wylądował jakiś wilk.
-Witaj- powiedziałam patrząc na wilka zauważyłam, że coś jest nie tak z jego oczami.
-Jestem Lira- powiedziałam patrząc w oczy wilka.
-Witaj, ja jestem Frei- odpowiedział miłym głosem.
-Niedawno dołączyłeś do watahy?- zapytała miłym głosem cały czas przyglądając się oczom wilka.
-Tak- odpowiedział
-Chodź oprowadzę cię po terenach - powiedziałam rzecz wiadomą.
-Dobrze - odparł i ruszył ósmy w drogę ja wciąż przyglądałam się oczom basiora wyglądały jakby był pozbawiony wzroku lecz zachowywał się w terenie jak wilk z bardzo dobrym wzrokiem bardzo mnie to nurtowało, ale trochę głupio było mi tak w pros zapytać. Przemierzaliśmy drogę w milczeniu w końcu moja ciekawość wzięła górę i zapytałam.
-Co jest z twoimi oczami?- zapytałam nieśmiałym głosem.
<Frei?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz