-No cóż ja...ja- zaczołem się jąkać patrząc w oczy rozgniewanej wadery.
-No wypowiedz się, a nie się jąkasz! - krzyknęła na mnie z gniewem w oczach.
-Ja cię przepraszam, ale wyczułem, że coś konbimujesz i chciałem się dowiedzieć co- odpowiedziałem z uszami do tyłu było mi głupio, że tak postąpiłem bo bardzo polubiłem waderę i w sumie to chciałem się dowiedzieć czy ona też mnie lubi. Ona cały czas patrzyła na mnie z gniewem w oczach .
-Przepraszam cię, ja może już pójdę- skomentowałem z opuszczoną głową ku ziemi i powoli odchodziłem. Wilczyca patrzyła ma mnie z zamyśleniem.
-Poczekaj!- krzykneła w moją stronę -Wruć tu- powiedziała niewzruszonym głosem.
Podeszłem ze wstydem i spojrzałęm na wilczycę.
-Nic się nie stało ale więcej tego nie rób- powiedziała stanowczym głosem a ja się uśmiechnołem i zaczołem merdać ogonem.
-Chodź idziemy w dalszą drogę, po terenach- powiedziała już z lekka milszym tonem. Poszliśmy dalej.
-Soleil ja cię lubię i przepraszam cię za tamto nie chcę stracić twojej przyjaźni- powiedziałem nieśmiałym głosem patrząc w oczy wadery.
<Soleil?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz