- Jasne - oddałam uśmiech i ruszyłam. Wilk wydawał się sympatyczny, a ja i tak nie miałam nic do roboty. Na początku chciałam mu pokazać kwiatowy wodospad. Szedł przy mnie dziwnie mi się spoglądając. Moje różyczki delikatnie się zwinęły, co oznaczało u mnie, że odrobinę się zawstydziłam. Widząc to od razu się wyprostowałam stawiając dumne i odważne kroki. - A więc, jaka jest twoja moc? - zapytałam próbując uniknąć kontaktu wzrokowego. Basior odwrócił głowę i odpowiedział.
- Jestem wilkiem mroku, moje moce to nic innego, jak przywoływanie mroku, powodowanie koszmarów i wiele innych. - znów uśmiechnął się do mnie dziarsko. Próbowałam to ignorować.
- Ja jestem wilkiem przyrody. - odparłam, choć nikt mnie o to nie pytał. Chciałam po prostu, aby było to jasne i przy okazji przerwałam tą niezręczną ciszę.
wtorek, 26 września 2017
poniedziałek, 4 września 2017
Od Szana CD Olivii
Byłem na spacerze gdyż niedawno tu dołączyłem, szłem sobie i nagle jakaś wadera weszła we mnie.
-Przepraszam... Zamyśliłam się- powiedziała z cofniętymi uszami.
-Oh nic się nie stało - powiedziałem spoglądając na waderę
-Olivio nie ma za co przepraszać - dodałem z lekkim uśmiechem a ona patrzyła zdziwiona.
-Skąd wiesz jak się nazywam- zapytała zdziwiona
-Obiło mi się o uszy, jestem Szan- przedstawiłem się
-Miło mi poznać - powiedziała - nawzajem odpowiedziałem.
-Niedawno dołączyłem, pokazała byś mi tereny? - zapytałem z lekki uśmiechem
<Olivia?>
-Przepraszam... Zamyśliłam się- powiedziała z cofniętymi uszami.
-Oh nic się nie stało - powiedziałem spoglądając na waderę
-Olivio nie ma za co przepraszać - dodałem z lekkim uśmiechem a ona patrzyła zdziwiona.
-Skąd wiesz jak się nazywam- zapytała zdziwiona
-Obiło mi się o uszy, jestem Szan- przedstawiłem się
-Miło mi poznać - powiedziała - nawzajem odpowiedziałem.
-Niedawno dołączyłem, pokazała byś mi tereny? - zapytałem z lekki uśmiechem
<Olivia?>
Profil Szana
Motto: Jestam jaki jestem i nie zmienię się
Imię: Szan Pseudonim: jak może mieć pseudonim skoro jego imię ma cztery litery
Wiek: 9 lat
Płeć: basior
Rasa: wilk mroku
Głos: https://youtu.be/aun1lHyqwBg
Hierarchia: omega
Stanowisko : zielarz, obrońca szczeniąt
Jaskinia: Mrok
Moce:
-Zamiana w cień
-Kontrola mroku potrafi sprowadzić mrok
-Widzi w ciemności
-Tworzyć koszmary
-Przemiana w mrok
Charakter: Szan bywa tajemniczy i czasem nawet mroczny ale w głębi to bardzo miły i ufny basior. Jest zamknięty w sobie ale kiedy komuś zaufa jest bardzo otwarty. Jest romantykiem zawsze stara się być miły oraz szarmancki w stosunku do wadera. Zazwyczaj cichy ale zawsze chętnie rozmawia.
Historia: nie chce jej pamiętać
Rodzina: nie chce jej znać
Ciekawostki: lubi szczeniaki i zabawę z nimi
Partner: chętnie
Zauroczenie: och użekła go od pierwszego wejrzenia Olivia...
Potomstwo: chętnie by miał
Księżyce: 250
Ekwipunek:
Towarzysz:
Właściciel: Kolaa
Inne zdjęcia:
piątek, 1 września 2017
Od Olivii do jakiegoś basiora
Wyszłam powoli z jaskini. Cały czas myślałam o dziwnym szczenięciu, które tak tajemniczo mnie opuściło. Może ktoś je porwał? No cóż tego raczej się nigdy nie dowiem. Cóż... Mam nadzieję tylko, że nic mu nie jest. Rozmyślając tak szłam przed siebie nie zwracając uwagi na nic. Galax teraz ciągle jest z Omegą, więc nawet mój przyjaciel ma kogoś. Ja, jak głupia miałam nadzieję, że szczenię ze mną zostanie. No, ale co ja teraz poradzę? Stało się i już się nie odstanie. Nagle wpadłam na kogoś wyższego ode mnie. Skuliłam uszy, a róże na mym grzbiecie się zamknęły.
- Przepraszam... Zamyśliłam się. - nie spoglądając na wilka, próbując go wyminąć.
<Ktoś?>
- Przepraszam... Zamyśliłam się. - nie spoglądając na wilka, próbując go wyminąć.
<Ktoś?>
Od Errora cd. Soliel
Spojrzałem na wilczycę, a potem na nieznajomego mi wcześniej wilka, który wręcz kulił się bólu.
A więc los postanowił mi podarować to, że moja przygoda z Soleil potrwa dłużej niż myślałem.
- Kto to? - zapytałem, a ona wykrzywiła usta w grymas dając mi znać, że woli nic nie mówić.
- Miło cię znów zobaczyć. - popatrzyła na mnie, a na jej pysku przemknął cień uśmiechu.
<Soleil? Przepraszam że tak dawno mnie nie było...>
A więc los postanowił mi podarować to, że moja przygoda z Soleil potrwa dłużej niż myślałem.
- Kto to? - zapytałem, a ona wykrzywiła usta w grymas dając mi znać, że woli nic nie mówić.
- Miło cię znów zobaczyć. - popatrzyła na mnie, a na jej pysku przemknął cień uśmiechu.
<Soleil? Przepraszam że tak dawno mnie nie było...>
niedziela, 27 sierpnia 2017
Od Soleil CD. Xerena
Pochyliłam się nad martwym dzikiem i wgryzłam w jego brzuch. Ciało ofiary było jeszcze ciepłe. Czułam to, gdy szarpałam skórę i tkankę pod nią, próbując dostać się do wnętrzności. Na pysk bryzgnęła mi krew, pozostawiając na nim szkarłatne plamki. Xeren przykucnął obok mnie i razem zaczęliśmy wyjadać co smaczniejsze kąski. Gdy najlepsze przysmaki się już skończyły, każde z nas urwało sobie po jednej nodze. Ze swoją częścią położyłam się nieopodal resztek ciała dzika i zabrałam się do jedzenia. Po kilku minutach obgryzioną z mięsa kość zakopałam w ziemi i odwróciłam się w stronę Xerena. Rdzawy basior również skończył jeść i teraz stał nad pozostałościami naszej zdobyczy, chyba zastanawiając się, co z nimi zrobić.
- Zakopiemy go czy schowamy pod jakiś krzaczek? - zapytał, potwierdzając moje przypuszczenia.
- Schować pod krzaczek byłoby szybciej... a i tak chyba już po niego nie wrócimy, prawda?
- Zgadza się.
- To może schowajmy w krzaki, a najwyżej jakiś lis czy coś sobie go doje - zaproponowałam. Mój towarzysz kiwnął głową na znak zgody i chwycił za kark dzika, aby przeciągnąć go w najbliższe zarośla. Nie czekając ani chwili, podbiegłam do niego i pomogłam mu ciągnąć, zachowując jednak pewną odległość.
Gdy resztki naszego posiłku były już schowane, wróciliśmy nad Błękitny Wodospad, aby umyć łapy i pyski. Kiedy i ta czynność została zakończona, przymknęłam oczy i zastanowiłam się, gdzie teraz moglibyśmy pójść. Planowałam zaliczyć Łąkę Piękna, ale jeden z ogrodów też znajdował się niedaleko... Po kilku chwilach namysłu zdecydowałam się.
- Za mną - powiedziałam i popędziłam przed siebie, prosto w cień lasu. Przemykając pomiędzy potężnymi drzewami, słyszałam za sobą kroki biegnącego moim śladem Xerena. Ptaki płoszyły się, kiedy przemierzaliśmy puszczę, ale drobna zwierzyna łowna, a nawet para jeleni, wyczuwając, że nie polujemy, nie uciekała przed nami w panice. Co jakiś czas, na sekundę czy dwie, przymykałam oczy, rozkoszując się pędem i uczuciem wolności. Szkoda, że ten bieg nie mógł trwać wiecznie...
Po kilku minutach zatrzymałam się przed starym kamiennym łukiem, porośniętym grubą warstwą mchu. Przeszedłszy przez niego, miałam doskonały widok na otaczające mnie barwne kwiaty i fantazyjnie przycięte rośliny. Nie zatrzymałam się jednak, aby je podziwiać, tylko ruszyłam w głąb ogrodu po wysypanej drobnymi kamyczkami ścieżce. Xeren szedł za mną, oglądając wszystko z zaciekawieniem. Po następnych kilkunastu minutach dotarliśmy do centrum tego miejsca - malutkiej łączki w kształcie koła, na której środku rosło obsypane różnobarwnymi kwiatami drzewo.
- Wow - wyrwało się mojemu towarzyszowi.
- Prawda, że piękne? Wedle starych ksiąg zasadził je tutaj jedne z pierwszych władców tych ziem, przedstawiciel wymarłej już wilczej rasy, zwanej "Guerriers de la Nature", wojownikami Natury. Wilki te panowały nad roślinnością, a sama ich obecność powodowała, że drzewa i kwiaty rosły lepiej i szybciej. Legenda głosi, że Absalom, ten władca, został pochowany właśnie w tym miejscu, głęboko pod drzewem, a jego duch opiekuje się tym ogrodem. Podobno czasami można go zobaczyć, jak w świetle księżyca przechadza się alejkami.
<Xeren?>
Od Galax'a CD Omegi
-Naprawdę?- zapytałem z niedowierzaniem w tej chwili byłem najszczęśliwszy na świeci miałem ochotę pocałować ale widziałem, że Omega nie była do końca na to gotowa i nie wiedziałem jak by zareagowała więc ją mocno przytuliłem, w tym momencie moje serce biło jak szalone i czułem motyle w brzuchu byłem na prawdę szczęśliwy. Merdałem ogonem ze szczęścia jak szczeniak, zerwałem kwiaty a potem zrobiłem z nich wianek i nałożyłem na głowę Omedze która nie była jeszcze do końca przekonana. Bałem się, że ona się zgodziła tylko dla tego żeby nie robić mi przykrości ale starałem się o tym nie myśleć, teraz liczyła się dla mnie tylko Omega.
-Chodź- powiedziałem patrząc na piękną waderę.
-Ale gdzie?- zapytała zdziwiona
-Zobaczysz - oznajmiłem i ruszyłem w drogę Omega podążała tuż za mną.
Po kilku minutach byliśmy na plaży marzeń a nad nami świeciło wiele gwiazd było tam pięknie. Tysiące gwiazd odbijały się w oczach Walery wyglądało to przepięknie.
-Tysiące gwiazd umieszczonych w twoich oczach, nigdy nie widziałem nic piękniehszego - powiedziałem patrząc prosto w jej przepiękne oczy.
<Omega?>
-Chodź- powiedziałem patrząc na piękną waderę.
-Ale gdzie?- zapytała zdziwiona
-Zobaczysz - oznajmiłem i ruszyłem w drogę Omega podążała tuż za mną.
Po kilku minutach byliśmy na plaży marzeń a nad nami świeciło wiele gwiazd było tam pięknie. Tysiące gwiazd odbijały się w oczach Walery wyglądało to przepięknie.
-Tysiące gwiazd umieszczonych w twoich oczach, nigdy nie widziałem nic piękniehszego - powiedziałem patrząc prosto w jej przepiękne oczy.
<Omega?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Od Olivii cd. Szana
- Jasne - oddałam uśmiech i ruszyłam. Wilk wydawał się sympatyczny, a ja i tak nie miałam nic do roboty. Na początku chciałam mu pokazać kwi...
-
Motto : “Nie każde złoto co się błyszczy; Nie każdy błądzi, kto wędruję; Nie każdą siłę starość zniszczy; Korzeni w głębi lód nie skuje.” ...
-
Tobi już od dobrych kilku minut chodził bez celu po Księżycowym Lesie. Nie miał na nic ochoty. Najchętniej to by kogoś zaraz zasztyletował, ...
-
Motto: "Nie da się uciec od przeszłości, ale można z niej wyciągnąć wnioski na przyszłość." Imię : Dewi. Wiek : 3 lata. P...