Strony
▼
poniedziałek, 24 lipca 2017
Od Dewi’ego CD Luny
- Ci, którzy mówili Ci ,że jesteś brzydka byli głupcami Luno.. Jesteś przepiękna – odparłem – Oni nie doceniali twojego piękna jak i tego jaka jesteś wspaniała – uśmiechnąłem się
- Dziękuje.. – powiedziała po chwili milczenia, jakby nie wiedziała co powiedzieć
- A więc chcesz czegoś dowiedzieć się o mnie.. – odparłem.. żeby zmienić temat
- Tak – uśmiechnęła się
- Moja historia również nie jest zbyt ciekawa.. I nigdy nikomu jej nie mówiłem szczerze mówiąc – wyjawiłem waderze
- W takim razie będę pierwszą, która ją usłyszy – odpowiedziała
- I za pewne ostatnia – zaśmiałem się, gdyż znam siebie i wiem jak wygląda u mnie kwestia zaufania. Ale w Lunie było coś takiego.. Po prostu nie mógłbym czegokolwiek przed nią ukryć..
- Widzisz.. To było wiele lat temu. Kiedyś ja również posiadałem własną watahę jak Ty. Byłem generałem jednej z najlepszej armii w okolicy. Byłem wtedy zupełnie inny.. Moja nienasycona ambicja kazała mi powiększać tereny.. Mieć coraz większą władzę.. Lecz przez to było ciągłe wojny.. Wiele watah zrównałem z ziemią.. Wiele wilków z mojej armii jak i niewinnych wtedy zginęło.. Byłem szanowany i wszyscy czuli przede mną respekt.. Ale jak wiadomo na takich stanowiskach ciężko jest się utrzymać. Pewnego dnia.. Stanąłem do walki z armią kilkukrotnie większą od mojej.. Poniosłem porażkę.. Straciłem wszystko.. Nawet najlepiej wytrenowani wojownicy nie poradzą sobie z taką przewagą liczebną lecz wtedy tego nie rozumiałem. Przeżyłem tylko ja.. I teraz muszę z tym żyć. Wtedy straciłem również swoją partnerkę jak i córkę.. Gdyż po tym jak rozprawili się z moją armią dopadli się do mojej watahy. Nie mogłem nic zrobić.. Gdybym wtedy zrezygnował z walki, wszystko potoczyłoby się inaczej.. Ale w sumie to może i lepiej. Dzięki temu zmieniłem się, zmądrzałem i w życiu nie wyrządziłbym nikomu krzywdy. Wojownik to ktoś kto walczy w słusznej sprawie a nie z powodu niespełnionej ambicji.. – powiedziałem z trudem przywołując wspomnienia
- Rzeczywiście nie masz szczęśliwej historii – odpowiedziała wadera z lekkim smutkiem
- Tak samo jak i ty.. chociaż ja chyba mam trochę gorzej – próbowałem ją pocieszyć swoim specyficznym poczuciem humoru i przytuliłem waderę do siebie, chociaż nie powiem bałem się trochę reakcji..
Lecz ona również odwzajemniła uścisk, miała takie delikatne i miękkie futro.. Chciałem wtedy coś powiedzieć ale to chyba ni był najlepszy moment.. Więc po prostu zapytałem szeptem..
-Chcesz już wracać?
CDN
<Luno? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz