Strony

środa, 9 sierpnia 2017

Od Dewi'ego CD Luny



Obudziłem się jeszcze przed Luną. Wyciągnąłem się, oraz głośno ziewnąłem, oczywiście nie dość głośno żeby obudzić moją towarzyszkę. Pomyślałem ,że może zaskoczę ją śniadaniem... Jednak ni udało się to, bo przed samym wyjściem mnie zawołała:

- Dewi! Już idziesz? - spytała.
- Emm, chciałem upolować coś na śniadanie - odparłem.
- Zaczekaj, pójdę z Tobą - powiedziała radośnie wadera.
- Hmm, skoro chcesz, to choć - odparłem z uśmiechem.

Po kilku minutach wadera była już gotowa. Uzgodniliśmy ,że upolujemy jakiegoś jelenia albo sarnę. Udaliśmy się do najbliższego lasu i zaczęliśmy szukać jakiegoś tropu. 

- Mam! - krzyknęła - chodź! - dodała, biegnąc.

Od razu ruszyłem za nią, nie zdążyłem się nawet dobrze rozpędzić bo znaleźliśmy się kilka metrów od wypatrzonej przez Lunę sarny. Spojrzeliśmy na siebie i od razu wiedzieliśmy co mamy zrobić. Otoczyliśmy ją z dwóch stron i zaczęliśmy się skradać, po czym z zaskoczenia zaatakowaliśmy. Udało się to bez żadnego problemu. 

Po skończonym śniadaniu mieliśmy tak pełne brzuchy ,że poszliśmy trochę odpocząć. Znaleźliśmy się na polanie i ułożyliśmy się w cieniu pod drzewem, ponieważ był to wyjątkowo ciepły dzień. I wtedy Luna zaczęła rozmowę...

CDN

<Luna? Też nie miałem weny ._.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz