- Nie ma żadnego problemu - odparłem puszczając oczko do wadery. - Zawsze służę pomocą - dodałem przyglądając się tej niewielkiej waderze.
- Samej by było trochę trudniej - odpowiedziała lekko zmęczona wilczyca.
- No fakt, to spory kawał mięsa - zaśmiałem się. - Swoją drogą już dawno chciałem Cię poznać, sporo słyszałem o Tobie, ponoć jesteś medykiem? - dopytałem dla pewności.
- Owszem, Ty jesteś alfą jak mnie mam - odparła kiwając głową.
- Zgadza się, w sumie dość od niedawna - odpowiedziałem.
Wadera wciąż nie spuszczała wzroku z moich bandaży, najwyraźniej zaciekawił ją fakt czemu noszę je na łapach. Postanowiłem więc rozwiać jej wątpliwości.
- Często trenuję - odparłem pokazując wzrokiem na bandaże.
- To wiele wyjaśnia - zamyśliła się.
- No niestety, tak to już działa - dodałem.
- W sumie może coś na to poradzę - uśmiechnęła się przyjaźnie.
Rzadko kiedy ufam obcym, ale Omega wydawała się naprawdę w porządku. Więc postanowiłem ,że zaufam jej w jakimś stopniu. z innej strony dobrze mieć znajomego medyka - pomyślałem.
- Jeżeli to nie jest problem to chętnie - rzuciłem odwzajemniając uśmiech.
- W takim razie musimy pozbierać kilka ziół - powiedziała rozglądając się.
- Czyli masz na myśli, jakiś las? - spytałem przyglądając się jej zachowaniu.
- Tak, las to zbiorowisko różnego rodzaju ziół - uśmiechnęła się.
- No zapewne tak, nigdy nad tym nie myślałem w ten sposób - przyznałem.
- Domyślam się, niewiele wilków ma jakieś pojęcie o medycynie - odparła.
- Fakt sam nie znam zbyt wielu wilków, które się na tym znają - przyznałem jej rację.
- Już wiem gdzie pójdziemy! - podniosła ton z entuzjazmu. Kierując się ścieżką.
Ruszyłem więc za waderą...
CDN
<Omega ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz