Szarpnęłam swoją ofiarę. Ciągnęłam byka. Szło mi to opornie, bowiem był ciężki. Normalnie zjadłabym na miejscu, zostawiając resztki na pożarcie padlinożercom, ale uznałam, że watasze przyda się dodatkowa porcja mięsa. Mijałam dużą ilość wilków, które jedynie na mnie patrzyły, lub całkowicie ignorowały. Kilka nawet specjalnie mnie popchnęło.
Byłam coraz bardziej zmęczona, bliska zrezygnowania i rzucenia trupa jeleniowatego na środku drogi, gdy nagle ktoś chwycił go z drugiej strony. Zerknęłam z wdzięcznością na wilka.
Był to Alfa. Dewi. Jeszcze nie miałam okazji go wcześniej spotkać.
Był wilkiem o ciemnym umaszczeniu. Czarna sierść, z jasnoszarymi fragmentami łap, owiniętymi bandażami. Jego ogon był długi. Najbardziej przyciągały jednak uwagę złote oczy.
– Dziękuję. – mruknęłam niewyraźne. Zerknął w moją stronę. – Jeszcze mnie nie znasz, taa... Omega jestem.
Cisza panowała do momentu, gdy puściliśmy zwierza w odpowiednim miejscu.
– Jeszcze raz dziękuję za pomoc– powiedziałam z uśmiechem, delikatnie dygając w stronę czarno-szarego basiora.
< Dewi? >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Od Olivii cd. Szana
- Jasne - oddałam uśmiech i ruszyłam. Wilk wydawał się sympatyczny, a ja i tak nie miałam nic do roboty. Na początku chciałam mu pokazać kwi...
-
Motto : “Nie każde złoto co się błyszczy; Nie każdy błądzi, kto wędruję; Nie każdą siłę starość zniszczy; Korzeni w głębi lód nie skuje.” ...
-
Tobi już od dobrych kilku minut chodził bez celu po Księżycowym Lesie. Nie miał na nic ochoty. Najchętniej to by kogoś zaraz zasztyletował, ...
-
Motto: "Nie da się uciec od przeszłości, ale można z niej wyciągnąć wnioski na przyszłość." Imię : Dewi. Wiek : 3 lata. P...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz