-Tak, możemy wracać- odpowiedziałam i w stałam, spojrzałam na basista który jeszcze siedział.
-Dobrze, więc wracajmy - odparł i wyruszyliśmy w drogę. Przez większość drogi trwaliśmy w milczeniu, cały czas wpatrywałam się w rozgwieżdżone niebo.
Byliśmy coraz bliżej mojej jaskini zanim się obejrzeliśmy byliśmy przed moją jaskinią.
-To do jutra, pa- powiedział i miał już iść.
-Poczekaj! Przenocuj u mnie do ciebie jest daleko- powiedziałam z lekkim uśmiechem.
-A nie będzie to kłopot? - zapytał lekko zakłopotany.
-W żadnym razie - odparłam z uśmiechem.
- No dobrze- powiedział
Weszliśmy do jaskini ja ułożyłam się na łużku a Dewi położył się na skórach jeleni.
<Dewi?> sorry, że tak późno ale nie miałam weny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Od Olivii cd. Szana
- Jasne - oddałam uśmiech i ruszyłam. Wilk wydawał się sympatyczny, a ja i tak nie miałam nic do roboty. Na początku chciałam mu pokazać kwi...
-
Motto : “Nie każde złoto co się błyszczy; Nie każdy błądzi, kto wędruję; Nie każdą siłę starość zniszczy; Korzeni w głębi lód nie skuje.” ...
-
Tobi już od dobrych kilku minut chodził bez celu po Księżycowym Lesie. Nie miał na nic ochoty. Najchętniej to by kogoś zaraz zasztyletował, ...
-
Motto: "Nie da się uciec od przeszłości, ale można z niej wyciągnąć wnioski na przyszłość." Imię : Dewi. Wiek : 3 lata. P...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz